Nad morzem stał mej matki dom,
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!
Lubili chłopcy odwiedzać ją.
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-ley!
Najczęściej młody Shallow Brown;
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!
Po nocach mą matkę do miasta brał.
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!
Gdy ojciec wrócił, ech, na ląd,
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!
Zimny i pusty zastał dom.
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!
Powiedział mi: „Mój chłopcze, wiedz
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!
Gdy pływasz, tak często zdarza się.”
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!
Do portu wlókł się tak jak cień,
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!
A matka wróciła na drugi dzień.
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!
a C
F C F a
a C
E7 a E7 a