Wezmę siekierkę postawię dom w górach
potem siądę na ławce
Jutrzejszą pogodę wyczytam w chmurach
Spokojnie pykając fajkę.
Papier do ksero nagle się skończył
I światło musze wyłączyć
W drukarce nie ma czarnego tuszu
Szkodzę akcjonariuszom
Spóźnienie minut pięć z odsetkami
Odrobię w noc ze Świętami
On ciągle dzwoni ja nie odbieram
Wolnego mi się zachciewa.
On nie ten kolor tutaj zamawiał
Lecz kolor morza po burzy
Tak proszę Pani ta kurtka oddycha
I Pani długo posłuży
Człowiek w krawacie ludzi szanuje
Bez krawata nie pasuje
Mało się stojąc w progu uśmiecham
Klienci będą uciekać.
Jeszcze się muszę trochę pomęczyć
Jeśli marzenie chcę spełnić
Słoik na półce zapełnię groszem
A potem się stąd wyniosę
Zacisnę jeszcze po cichu zęby
Jeszcze się muszę przemęczyć
Za kilka lat na plecy tobołek
I na południe pojadę
a e A
F C
F G
C G
a e
F C
F G
C G
a e
F C
F G